Minimalizm w praktyce – jak ręcznie szyty portfel pomaga w porządkowaniu życia?

Minimalizm to dość popularny ostatnio styl życia i nie bez powodu. Może być punktem zwrotnym, który totalnie odmieni nasze życie. Wiem, wiem, brzmi naciąganie, ale zostań ze mną, to jest z pozoru małe oczko wodne, które zamienia się w ocean możliwości.

Czym tak w skrócie jest minimalizm? 

To styl życia. To szukanie uproszczeń, oszczędności, optymalizacji. To zrozumienie, że często mniej, oznacza więcej. Więcej czasu, który oszczędziliśmy na sprzątaniu, więcej pieniędzy, które zostały po przemyślanych zakupach, więcej wykonanej pracy, po pozbyciu się rozpraszaczy i bałaganu na biurku.

Dlaczego szyjemy minimalistyczne portfele? Bo w pewnym momencie zorientowaliśmy, się, że po faktycznym przejrzeniu zawartości starego portfela, większość rzeczy była niepotrzebna. Po wyciągnięciu karty z Selgrosa, okazało się, że w niczym nie była mi potrzebna, bo kod mam w aplikacji. Okazało się, że noszę dwie karty płatnicze, ale korzystam tylko z jednej. Finalnie spróbowałem pozbyć się bilonu i wsadziłem do portfela tylko awaryjne dwa banknoty, których już od miesięcy nie wyciągałem, bo płacę tylko kartą. Tak na prawdę, karty też można by się pozbyć, bo można płacić telefonem, jednak zbyt często zdarza mi się nie naładować telefonu 😉

Długo też mimo, że od lat codziennie mam przy sobie telefon, na którym mam setki zdjęć, nosiłem w portfelu małe zdjęcia bliskich, tak jak to się kiedyś robiło. I często przy wyciąganiu karty, wypadało mi to zdjęcie, a na szybko znów chowając (bo kolejka w sklepie i już ktoś marudzi) masakrowałem kartą tą biedną malutką twarz. I to były jedyne razy gdy patrzyłem na to zdjęcie… jak mi przypadkiem wypadło. Ale latami je nosiłem w portfelu, bo w życiu nie ma za wiele czasu na zajmowanie się takimi rzeczami jak sprzątanie w portfelu.

Portfel potrafi być fajną metaforą innych rzeczy. Uwielbiam jak jest on eleganckim, ale przede wszystkim praktycznym narzędziem. To samo dotyczy smartfona, biurka, szafy. Mniej rzeczy, to łatwiejszy dostęp do tego co tak na prawdę chcemy. Mniej rzeczy to mniej sprzątania, to więcej energii i chęci na robienie tego co dla nas naprawdę ważne. Ciekawym zjawiskiem jest, że po uporządkowaniu portfela, zrobiłem przy okazji porządek w plecaku. Nie masz pojęcia ile tam było niepotrzebnych śmieci… Dosłownie, nosiłem przez miesiące starą ulotkę, którą schowałem do plecaka, jak było mi głupio wyrzucić ją na oczach dziewczyny roznoszącej te ulotki. Jej pewnie płacili za godziny i kompletnie miała gdzieś co ja zrobię z tą ulotką, a skończyło się na tym, że nosiłem ten kawałek makulatury przez miesiące. Logika.

Gdy zaczniesz dbać o detale, takie jak ładny skórzany portfel, zauważasz, że może warto zadbać o np. buty. Dawno nie były myte, czy pastowane. Zaczynasz stopniowo podnosić jakość tego jak wyglądasz, jak odbierają Cię ludzie i jak się czujesz. Nie mówię, że skórzany portfel zmieni Twoje życie, ale istnieje taka szansa 😉

Temat jest teoretycznie prosty, ale może dotyczyć tak ogromnej ilości aspektów w życiu, że przyjrzymy się niektórym z nich w osobnych postach.

Nie piszę z pozycji guru, tylko człowieka, który sprawdza rzeczy i opisuje swoje doświadczenia. Często mam wrażenie, że mojej szafie już nie pomoże żaden minimalista, a jedynie granat. Ale uczę się i staram się poprawiać wiele rzeczy, więc jeśli masz swoje doświadczenia z minimalizmem i jakieś wskazówki to śmiało zapraszam do komentowania, stawajmy się lepsi razem 😉

Napis komentarz

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Koszyk